Keir Starmer ostro skrytykowany po stwierdzeniu, że jest „mnóstwo mieszkań” dla nielegalnych imigrantów

Twierdzenie sir Keira Starmera, że w Wielkiej Brytanii jest „mnóstwo mieszkań” dostępnych dla osób ubiegających się o azyl, zostało skrytykowane przez krytyków jako „szaleństwo”. Premiera zapytano o jego reakcję na problemy samorządów lokalnych z przydzielaniem mieszkań osobom bezdomnym, jednocześnie konkurując z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych w poszukiwaniu zakwaterowania dla osób ubiegających się o azyl . Odpowiadając na obawy wyrażone przez Komitet Łącznikowy, złożony z wysokich rangą posłów, którzy przewodniczą różnym komisjom Izby Gmin, sir Keir powiedział: „Wiem, dlatego jestem tak wściekły na poprzedni rząd za to, że dziesiątki tysięcy osób ubiegających się o azyl nie zostało rozpatrzonych i nie ma gdzie mieszkać poza zakwaterowaniem opłacanym przez podatników”.
„Jest mnóstwo mieszkań i wiele samorządów, z których można skorzystać, i szukamy miejsc, gdzie można to wykorzystać” – dodał. Naciskany o podanie konkretnych przykładów, premier powiedział, że napisze do komisji ze szczegółami. Minister sprawiedliwości w gabinecie cieni Robert Jenrick zareagował z niedowierzaniem na te komentarze, pisząc na X: „W samej Anglii na listach oczekujących na mieszkania socjalne znajduje się 1,3 miliona osób.
„Ale Keir Starmer uważa, że mamy mnóstwo wolnych mieszkań, które powinniśmy oddać nielegalnym migrantom. To szaleństwo” – powiedział Jenrick swoim zwolennikom. „O czym on mówi?”
Dame Meg Hillier, parlamentarzystka Partii Pracy z okręgu Hackney South i Shoreditch oraz przewodnicząca Komisji Skarbu, również zakwestionowała logikę słów Sira Keira.
„Muszę powiedzieć, że w wielu naszych samorządach, biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia, nie ma zbyt wielu wolnych mieszkań” – powiedziała. „Gdyby były, rady miejskie mogłyby się tym już zająć”.
Partia Pracy zobowiązała się do zakończenia korzystania z hoteli dla azylantów do 2029 r. , częściowo poprzez przeniesienie migrantów do tańszych, finansowanych z podatków miejsc zakwaterowania.
Premier powiedział również, że „nie może się doczekać”, aż rady wykorzystają nowe środki rządowe na pomoc w opłacaniu tymczasowych zakwaterowań dla osób bezdomnych.
Decyzja ta została podjęta po tym, jak minister spraw wewnętrznych w gabinecie cieni Chris Philp zaapelował do Starmera o zajęcie się „kryzysem bezpieczeństwa publicznego” związanym z dużą liczbą migrantów nielegalnie przeprawiających się przez kanał La Manche. W tym roku przybyło ich ponad 22 500 na małych łodziach.
Philp opisał gwałtowne protesty będące odpowiedzią na przestępstwa popełnione przez osoby ubiegające się o azyl jako „nigdy nieuzasadnione”, ale stwierdził również, że społeczeństwo brytyjskie „ma słusznie dość tej fali przestępstw popełnianych przez nielegalnych imigrantów”.
Niedawno przed hotelem Bell w Epping odbyła się seria protestów po tym, jak azylant Hadush Gerberslasie Kebatu został oskarżony o napaść seksualną za rzekomą próbę pocałunku z 14-letnią dziewczynką. Sześciu demonstrantów aresztowano i oskarżono o brutalne zakłócanie porządku.
Minister spraw wewnętrznych Dame Diana Johnson powiedziała, że rząd traktuje oskarżenia o napaść na tle seksualnym „niezwykle poważnie” i zamierza zmienić prawo, aby zapewnić, że osoby skazane za takie przestępstwa nie otrzymają azylu.
„Zmieniamy prawo w ustawie o bezpieczeństwie granic, aby zapewnić, że osoby skazane za jakiekolwiek zarejestrowane przestępstwo seksualne nie otrzymają azylu” – powiedziała Izbie Gmin.
„Wprowadzamy przepisy umożliwiające znakowanie każdego migranta, który stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego lub bezpieczeństwa narodowego, a także zaostrzamy walkę z nielegalną pracą, ale musimy pójść dalej, aby położyć kres korzystaniu z hoteli”.
express.co.uk